środa, 29 sierpnia 2012

Przemyślenia...

Witam...
Dzisiaj dowiedziałem się ze moje grupa nie będzie finansować moich startów w roku przyszłym, a jeżeli chciałbym pojechać na MP to tylko gdy będę najlepszy a żeby to udowodnić muszę prezentować wysoki poziom na wyścigach za które trzeba zapłacić. A jak wiadomo start pojedynczy w przecietnym cyklu oscyluje wokół 50 zł. No wiec muszę utrzymać rower jeden i drugi + odzywki + dojazdy na wyścigi i inne pierdoły jak dieta itd. no wiec niby wydatek niewielki ale jak na zawodnika finansowanego przez rodziców w pewnej części robi się spory koszt ;/
Wiec nawet gdy chcesz jeździć na jakimś poziomie nie możesz bo porostu nie masz za co....
A żeby były wyniki trzeba trenować ;) Zamknięte koło. Smutny jest obraz możliwości kontynuowania tej dyscypliny w tym kraju.
Chyba wrócę do mojej poprzedniej ekipy z rodzimego Radomia. Rozmowę czy będę mógł reprezentować ich barwy przeprowadzę pewnie jutro wiec jeżeli mi sie uda i warunki będa korzystne to bede miec za co sie scigac. :) a jeżeli nie trzeba bedzie szukać dalej no coz życie to ciągłe wyzwania :P

3 komentarze:

  1. Zawsze możesz znaleźć sobie mniej kosztowne hobby jak np szachy,albo warcaby ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zwykłe hobby często przeradza sie w pasję, z której nie da się ot, tak zrezygnować.

    OdpowiedzUsuń