wtorek, 25 grudnia 2012

Pozycja

Nie będę się rozwodzić.
Optymalną pozycję na rowerze można ustalić tylko wtedy gdy mamy dobrze dobrany rozmiar ramy do siebie no więc.
Dobór ramy:
Zmierz długość nogi od podłoża do krocza. Jeżeli szukasz rozmiaru roweru górskiego wynik w centymetrach należy pomnożyć przez współczynnik 0,57. Jeżeli próbujesz dobrać wielkość ramy szosowej, to mnóż przez współczynnik 0,67. Jeżeli ma to być rower trekkingowy - 0,63. Uzyskany wynik to rozmiar w centymetrach. Ponieważ rozmiary rowerów górskich podawane są zazwyczaj w calach, należy wykonać jeszcze jedno dzielenie, tym razem przez 2,54.

Kolejno musimy ustawić wysokość siodełka i długość mostka.

Siodełko:
Na dużą moc : 109% długości nogi
Na długotrwałe wyścigi 105% nie zaleca się mniejszej wysokości ze względu na zbyt mały kąt nogi.

Ja obliczyłem dla 107% + podeszwa buta i tolerancja stroju (wkładki) 2mm
Ta wielkość musi się zawierać pomiędzy pedałkiem umieszczonym na samym dole a powierzchnią siodła.
Jeżeli chodzi o długość, to tu już trzeba się namęczyć. Nie każdy jest taki sam. Jeden ma dłuższe ręce i korpus, drugi odwrotnie a trzeci długie ręce i krótki korpus (uwierzcie mi są tacy).
 Ja mam w miare długie ręce i długie nogi i normalny korpus i stosuję mostek 90, wcześniej było 100 i przyznam że przy krótkich wyścigach ok ale jak miałem dymać 6h to bolała szyja. Teraz jeździ się lepiej.
 Może wam to pomoże, ale pamiętajcie że jakiekolwiek modyfikacje w rowerze lepiej przeprowadzić teraz niż w środku sezonu bo wtedy całe trenowanie ma niewielki sens skoro wystartujecie w innej pozycji i inaczej ułożą sie nogi. Pozdrawiam ;)

PS: kolana nie bolą!


Skorzystałem z artykułu ze strony http://www.flowerbike.pl/Jak-dobrac-rowers-cabout-pol-36.html

piątek, 14 grudnia 2012

piątek, 7 grudnia 2012

XX 1


 Wpadłem dzisiaj na pewien czysto teoretyczny pomysł mianowicie czy dałby radę przerobić system 9b na 9x1 z kasetą 36-11. Jest to teoria bo nie wiem jak by to działało ale na bank byłoby lżejsze(od tego samego systemu tylko że 3x9). Zapytam na jakimś forum czy technicznie byłby wykonalne coś takiego... Jeżeli dałby radę to pewnie przełożenie byłoby bardzo słabe... no ale może jak będzie więcej funduszy to skonstruję coś takiego :)

FORUM
www.forumrowerowe.org/topic/126086-naped-projekt-9x1-czy-da-rade/#entry1183201

środa, 28 listopada 2012

Test COOPERA


Tabela do testu coopera. Pytasz co to takiego? Test mający na celu określenie Twojej wydolności i sprawności biegowej (wytrzymałości) zrobiony na potrzeby armii w 1968. Trwa 12 minut i w tym czasie musisz przebiec jak najwięcej metrów. Mój rekord wynosi 3.17km więc całkiem całkiem zważając na to że nie jestem dobrym biegaczem.

piątek, 16 listopada 2012

Mgła....

Nad moim pięknym miastem cały dzien utrzymuje się piękna mgła.


Było naprawdę fajnie. Las wygląda świetnie, aż chciałem sobie pośmigać rowerem po nim ale z oczywistych względów nie mogę. Szkoda ale bieganie też dobre.
Temperatura około 5-6 stopni więc daję radę. Organizm się przystosował więc mogę robić wycieczki takie jak wcześniej po naście km.

W ubiegłym roku cały czas biegałem po mieście, nigdy nie byłem w lesie, ani kapturskim ani w puszczy. Może dlatego że mieszkałem w centrum? Nieważne. Przeoczyłem tyle fajnych tras, teraz odkrywam bieganie na  nowo i bardzo mi się podoba otoczenie naszego miasta.

czwartek, 15 listopada 2012

Definitywny koniec ciepła

Dzisiaj nie chciało mi się biegac a musiałem załatwić sprawę to pomyslałem że wezmę sobie rower. Było tak zimno że czułem jak mi broda zamarza ;] doszedłem do wniosku że jeżeli rower to już tylko trenażer.
Ah i szykuję mała niespodziankę na 2013 ze sprzętem do scigania ;)

środa, 7 listopada 2012

Jądro ciemności

Wstajesz, CIEMNO
Zasypiasz, CIEMNO

Niestety, zmiana czasu zabiera nam cenną godzinę w ciągu dnia i stał się on bardzo krótki...
Na trening z racji obowiązków wybieram się zawsze wieczorem tak więc jestem zmuszony biegać po mieście..
No bo kto lubi biegać nocą po ciemnym lesie? Nic strasznego ale fantazja działa a interwałów nie robię...
i prawda taka że muszę iść do roboty więc nie wiem jak z tym wyzwaniem na Stravie bo w weekendy mnie nie ma, no chyba że po pracy trochę dłużej pobiegam. Ale zobaczymy :-)

Dodałem widget Stravy żeby można było podpatrzeć moje dokonania. Jak ktoś chętny pobiegać a nie ma z kim to niech napisze bo czasami i mnie się nudzi podczas biegania a nie ma do kogo gęby otworzyć...

środa, 31 października 2012

Wyzwania na Stravie...

http://app.strava.com/challenges/the-north-face-ultra-challenge
Dwa dni na przebiegnięcie 50 km. W sumie mogę spróbować :) nic nie szkodzi, najwyżej odchorują moje nogi :-D Może ktoś z moich znajomych podejmie wyzwanie?

W ramach HALLOWEEN


środa, 17 października 2012

Armstrong, motywacja, bieganie...

Wczoraj napisałem że nie poruszę tego tematu ale dziś się okazało że Leipheimer został zwolniony OPQS ;)
nagonka na samego bossa jest moim zdaniem naciągana. Co z tego że brał? Wszyscy brali biorą i będą brać a spinanie dupy i karanie za przeszłość jest niepoważne. Rozumiem, tak, czystość rywalizacji itd. Ale czy jest jakiś zawodnik z tamtego okresu z pierwszej powiedzmy 5 który był na 100% czysty? raczej nie...
Koledzy z byłych grup L.A zachowali się nieładnie występując przeciwko kumplowi... a teraz USADA dobrał się do Leviego, szkoda słów. Zabiją legendę i kolarstwo straci na wartości. No bo kto rozkręcił na przełomie tysiąclecia ten sport??

Motywacja

Dzisiaj sobie biegałem prze kawałek czasu i jak to zwykle bywa nudziłem się. No więc zacząłem myśleć ''PO CO JA TO DO CHOLERY ROBIĘ?'' i tak nic nie mam z tego  MŚ nie będę raczej a tylko dokładam. No więc doszedłem do wniosku że robię to dla siebie, swojego ciała aby nie stać się kluseczkiem ;] Motywację do treningów biorę ze zdjęć z różnych ciekawych imprez, filmików, relacji czy nawet opisów sprzętu. Wydaje mi się że ściganie będzie moim hobby niezależnie czy będzie dawać dochód czy nie, po prostu to lubię!

Bieganie

Po raz pierwszy przekroczyłem barierę 15km, nieźle. jeszcze dwa lata temu aby osiągnąć taki dystans musiałbym chyba biec z 2h i byłbym tak wypruty że nie byłbym możliwości robić następnego treningu jutro, no ale rozwój jest i czuję się świetnie :)

poniedziałek, 15 października 2012

Technika jazdy...

Dziś nic nie napiszę, nie skomentuję sprawy Lanca po prostu nie będę się nad tym zatrzymywać. Ale pokażę jak powinno się zjeżdzać na przykładzie Marka Konwy ;-D robi wrażenie, przynajmniej na mnie..
http://www.youtube.com/watch?v=zebfn7NJ0kg&feature=g-vrec
oraz
http://www.youtube.com/watch?v=CWV2a6Sov_M&feature=related
trzeba się nauczyć jeździć...

niedziela, 14 października 2012

Ta dam!

Felix skoczył, trochę nim pomerdało ale wylądował...
Ja już chyba zdrowy..
Ostatni trening na rowerku poza domem był dzisiaj :( chyba że się ociepli :D
i w sumie to tyle. Szkoda że już jest tak chłodno, skończyły się dobre chwile na szosie ;-( Przeglądałem dzisiaj zdjęcia z PB finału i paczę jakie nagrody moi znajomi pozdobywali ;-) i widzę że tacxy, ramy i inne pierdułki, kurde a mogłem się ścigać :P No ale cóż sezon 2013 wzywa!

środa, 10 października 2012

Zgon...

Czytając dzisiaj pewnego bloga, przeczytałem temacik na temat największego zgona w życiu...
No więc zdarzyło się to rok lata temu na etapie Ślr w Nowinach.  W sumie tamten etap przeszedł do historii ze względu na wyśrubowany czas dla mastersów... połowa się nie załapała ;]
Było gorąco, przewyższeń sporo ale dystans tylko FAN bodajże 38 km
Zabrałem ze sobą 1.5 L bukłaczek + z pierwszego bufetu jedzenie, w sumie jechało mi się świetnie dołożyłem na pierwszym checkpoincie chyba 4 min nad drugim z mojej kat. no ale niestety po drugim bufecie się skończyło, kilometr chyba 26 albo 28? Mniejsza o to, ważne że nie miałem nic już do picie i przejechałem jeszcze z 5km i zaczeły się skurcze i dłuuuuugi podjazd, jadę, jadę SKURCZ, myślę ''Nie no kur*a nie poddam się'' zatrzymałem się i odpocząłem chwilkę i postanowiłem pieszo pokonać górę, na ostatnich 8 km wyprzedziło mnie 3 zawodników z mojej kategorii + nie wiadomo ile innych. Chyba byłem później koło 70 w open. Ale kontynuując. Jak już się wtarabaniłem na górę okazało się że jest zjazd, myślę ''Uff odpocznę sobie'' ale dupa zjazd szybko minął i trzeba było znowu dymać pod górę, no to ok ''czuje się już lepiej to pojadę'' DUPA. padłem nim dojechałem do 1/4 góry. kolejne dwa kilometry przeszedłem pieszo. Pogadałem z innymi ktoś poratował bidonem ale jak na mój wycieńczony organizm to nawet browar by nie pomógł ;] jak już wiedziałem ze do mety mam niedaleko to zaczął się ostry zjazd i pózniej asfalt i do mety (po drodze odpadł mi licznik to się elegancko zatrzymałem zabrałem co trzeba i ruszyłem dalej) . Dojechałem na tę cholerną metę tak zmęczony że nawet nie wiedziałem czy mam karteczkę na papu czy nie? I jeszcze jakiś facet zaczął się spinać do mnie o to że jego córka wjechał pod prąd na trasę i gdy ja zobaczyłem na końcu zjazdu krzyknąłem ''O kur*a'' ;] Może powinienem krzyknąć ''Przepraszam was najmocniej że tak szybko zjeżdżam ale wy jedziecie pod prąd i zaraz ktoś was rozsmaruje'' ;] To był odruch.
Nauczka?
Bierz zawsze na nieznana trasę w górach oprócz bukłaka bidon. Zawsze ta połówka może okazać się zbawienna...
i...
jak widzisz dzieci przed sobą nie mów nic bo jeszcze się obrazi! spróbuj uniknąć uderzenia go jadąc przez okoliczną brzozę i urywając skrzydło... Cholera to nie ta historia -.-
A wy jakie zgony zaliczyliście, nie alkoholowe się nie liczą ;-)

Zatoki...

... no tak chłodniej się zrobiło i wyszedłem bez czapki -.- oczywiście osłabiony organizm nie poradził sobie z tym wychłodzeniem i mam od poniedziałku uwalone zatoki ;] Leczenie Fervexem może i coś daje ale z trenowaniem się narazie wstrzymuje, mimo że jakoś chory się nie czuje. Tytułem nowego sezonu zbieram na nową ramę, lecz wydaje mi się że nie będzie to jakiś super wylajtowany egzemplarz ;]  szkoda ale trzeba do wiosny kupić nowe buty, oksy i wiele innych małych rzeczy ;) a takie małe pierdułki kosztują najwięcej ;)

niedziela, 7 października 2012

Mosir....

dzisiejsza przejażdżka była całkiem przyjemna, tylko 2h i 62km w spokojnym tempie :) ale pogoda zmieniła się diametralnie, można było poczuć nieprszyjemną, północną cyrkulację ;-( tak więc lato sie definitywnie skończyło... Szkoda. Zaczyna się okres wzmożonej pracy nad wytrzymałością ;-)
Kilka zdjęć...
Ustawiamy wachlarz bo wieje ;-)
 Marcin Bogdański UKS MDK Tytan ;)
Ja jem wiec pyknę fotkę ;)

sobota, 6 października 2012

Zima za pasem..

...a trenować trzeba, w tej chwili większość mi znajomych kolarzy jest w tym okresie sezonu zwanym roztrenowaniem. No tak, i z roztrenowaniem nie ma to nic wspólnego... po prostu się obijają i obżerają bo to przecież już ''po sezonie''. No tak a w grudniu/styczniu obudzą się i zaczną ostro trenować... a ja cichaczem buduję formę ;-)
Ale nie o tym chciałem dzisiaj mówić, mianowicie jak wszyscy już zauważyli temperaturki spadają i czasami w nocy są nawet przymrozki przy gruncie. Brr. Nim się obejrzymy a za dwa tygodnie wyjmiemy ciepłe kurtki a za dwa miechy spadnie śnieg. Lubię trenować w zimie jest tak ładnie na zewnątrz ;-) doznania estetyczne umilają trening, no ale niestety, zima to także trenażer gdy jest zbyt zimno poza domem, a trenażer = nuda. I trzeba się powoli przygotowywać psychicznie. Dla mnie osobiście jest to wyzwanie ponieważ najdłużej ile usiedziałem to 2.5h....  Jutro na szosę jadę póki mogę bo jeszcze jest w dzień ciepło i można się nacieszyć złotą polską jesienią  :)

środa, 3 października 2012

Krew...

Dzisiaj oddałem po raz kolejny krew.
Ta życiodajna ciecz, nie jest niestety możliwa do uzyskania metodą labolatoryjną (a jeśli by była to pewnie turbokatole sie zaraz odezwą że to jest klonowanie i niezgodne z etyką itd.) szkoda :-( wiele osób każdego dnia potrzebuje tego do przeżycia... Tak więc oddawanie jej jest szlachetne, była to moja 4 donacja krwi pełnej i musze przyznać ze pierwszy raz oddałem na kogoś(oddający wiedzą o co kaman) Moja grupa krwi to A+ wiec w miarę powszechna. Oddaję krew ponieważ sam kiedyś mogę z tego skorzystać ;-) uprawiam sport w którym łatwo o wypadek... czy to na treningu na drodze czy podczas wyścigu. Nie jestem jednak dawcą szpiku kostnego z prostego powodu. Nie jestem dyspozycyjny. A jednak tego typu zgłoszenie wymaga odpowiedzialności i nie odwołania się gdy ktoś będzie CIEBIE potrzebować. Z krwią na szczęście jest inaczej, łatwiej. Oddaję regularnie co dwa miesiące ( co ok.60dni ) a kobiety mogą co 3 z wiadomych względów.
Hmnmn nie odczuwam żadnych nieprzyjemnych powikłań po donacji, mity związane z tym ze jak się odda to trzeba cały czas bo organizm produkuje nadwyżkę krwi to kompletna bzdura. Możesz oddać raz i nic Ci sie nie stanie :)
Aby oddać krew trzeba ważyć min.50 kg mieć ukończone 18 lat ;) grupę krwi ustalą w Twojej stacji krwiodawstwa. Same oddanie krwi trwa około 5-10 minut. Cała operacja z rejestracją ok. 1h lub mniej. Pamiętaj żeby zjeść śniadanie. Nic nie boli, igły są maluteńkie. Naprawdę nie ma się czego bać.

Za każdym razem oddaje się 450ml ani mniej ani więcej jest to bezpieczne dla człowieka i nie stanowi zagrożenia. Po każdej donacji trzeba pić więcej wody (nie wódy :D ) aby uzupełnić utracone osocze. Krwinki regenerują się w ciągu 1-2 tyg w 100%

wtorek, 2 października 2012

Trejning tydzień 5

Dzisiaj znowu biegałem, mało, ale było 5 równych podbiegów http://app.strava.com/runs/23805659 :) wiec jest progres. Zauważyłem że spadło mi tętno spoczynkowe o 2 uderzenia. do 45. Jutro i pojutrze treningu nie ma! Trzeba się poświęcić dla wyższego celu ;-) ale o tym to już jutro bo to grubszy temat :)

poniedziałek, 1 października 2012

Puchar i pucharek czyli ogórkowa nagroda

Zgodnie z obietnicą daną Frankowi (kimkolwiek jest :-D)
Po lewo z Frajdy po prawo z ŚLR.
Gówno widać bo słaby aparat w tel ale ten z frajdy ma taki kryształek pośrodku :D a ten z ligi jest tylko duży i nic więcej ;-)

niedziela, 30 września 2012

Ogórek + Urodziny...

Dzisiaj, był niedaleko mojego domu odbywał się wyścig Radomira organizowany przez nasz MDK ;-)
jak juz wcześniej pisałem liczyłem na zwycięstwo ale nie byłem przekonany że mi się uda...
No ale opisze go od początku ;)

O godzinie 11:45 był przewidziany start mojej kategorii ale organizator doszedł do wniosku ze ze względu na słabą frekwencję w mojej kategorii połączył wszystkich od 17 lat wzwyż wiec zapowiadało się fajne ściganie. Stojąc jeszcze na starcie Szymek rzucił ze na pierwszym okrążeniu jedziemy spokojnie. Okrążeń miało być 4.
Start! Kurde chcąc nie chcąc wystartowałem 1 no to jechałem swoje pierdu pierdu przez pierwsze 300m,
zostałem wyprzedzony przez Szymka który ciągnął też przez kawałek czasu.
Na pierwszym kółku uformowała się grupka 5 zawodników. No więc według umowy jechaliśmy pierwsze kółko spokojnie. Na następnym okrążeniu odskoczył od nas jeden i samotnie dojechał do mety.
Przez następną część trasy, zmienialiśmy się między sobą, jadąc za nimi obmyślałem strategię na ostatnie 500m. Widziałem ze nie mam tyle mocy by ich urwać więc pozostawało mi próba finiszu z grupy ;P
Gdy na połowie ostatniego kółka byłem drugi pomyślałem ze mnie objadą ponieważ wiedziałem ze sie nie zregeneruje na tyle aby dać 120%. Zostało te ostatnie cholerne 500m Szymon ciągnął swoim tempem a ja za nim,
Widzę metę... i słyszę ''LEWA'' no to krótka myśl i atak, nie dałem rady prześcignąć Szymka na finiszu, ale wygrałem kategorię więc wniosek taki że na świeżości da się jechać krótki wyścig...
Ogórek zaliczony i prezent dla samego siebie zrobiony :-)

Jutro basen na rozruszanie a we wtorek bieganie i wszystko wraca z powrotem do treningowej nudy...
Ah i dostałem taki ładny puchar ze nawet ten z ŚLR może się schować :D

Nie ma co genialny opis szmacianki :)

sobota, 29 września 2012

4 tydzien KONIEC Wrzesnia

Czwarty tydzień mojego sezonu i już spokojnie biegam ;-) żadnych oznak DOMS po bieganiu czy pływaniu, ćwiczenia rozciągające dają mi luźne ciało i nogę i nawet regeneracja jest szybsza. Tydzień zakańczam miejscowym ogórkiem ;-) Mam nadzieję wygrać, chociaż jest się z kim scigać. Ja biegam i nie jestem wstanie generować takiej mocy jak w sezonie... ale zobaczę może się uda? :-) Myślenie pozytywne dużo daje :)

czwartek, 27 września 2012

Pierwszy miesiąc

Pierwszy miesiąc istnienia bloga i prawie 1400 wyświetleń! :-) Dzięki:-)
i jeżeli chcecie wyrazić swoją opinię komentujcie, nawet krytycznie! Chętnie przyjmę konstruktywną krytykę ;-)

Bieganie...

Dzisiaj kolejny dzień treningu bazy.
jednak napiszę o czymś zupełnie innym, mianowicie dzisiaj się dowiedziałem ze moja koleżanka po której nigdy bym się nie spodziewał, biega! :-) Pomyślałem sobie ze jeszcze nie wszyscy na tym świecie sa straceni... Kontynuując, w swoim codziennym życiu spotykam ludzi i ze tak powiem nadmiarze kilogramów którzy mówią jacy to są nieszczęśliwi bo maja wrodzona nadwagę.
Gdy schodzi czasami temat na ilość kilogramów słyszę odpowiedz, '' Ty masz lepszą przemianę materii i trenujesz''. Z przemiana materii racja, w badaniach nawet wyszło że posiadam tempo metabolizmu na poziomie normy u 10-latka. Okej, ale czy Ty nie możesz tez zacząć trenować? Wolisz się użalać ze jest brzydki/brzydka bo masz za dużo KG na wadze? Pierdolenie. Zacznij biegać. Najprostszy trening, kup spalacz zmodyfikuj dietę a po pół roku zrzucisz większość nadmiaru wagi. Wykręcanie się  ''nie mam czasu na trening'' czy ''mam za dużo nauki na głowie aby trenować'' są głupie, w tej chwili gdy czytasz tego bloga i siedzisz na FB mógłbyś spokojnie robić mały godzinny trening :) i pamiętaj tłuszcz w organizmie spalany jest tylko przy wysiłku tlenowym, tak wiec intensywny trening nic Ci nie da, musisz biegać z niska intensywnością np hr 130-140 (u mnie tak jest, w beztlen przechodzę trochę później ale to już tajemnica :)

Uwarunkowanie do słabego metabolizmu może być wrodzone ale można ustawić swoją dietę tak żeby nie tyć czuć się świetnie. I do biegania kup dobre buty, nie ma tutaj co oszczędzać bo nogi ma sie tylko jedne.
I staraj się poruszać po miękkim podłożu czyli lasy łąki....

wtorek, 25 września 2012

Refleksja + treningi

Trenuje :) biegam pływam i popadam w treningową nudę :( coraz częściej myślę o porzuceniu roweru i jeżdżenia dla samego siebie... Mimo ze zmieniłem klub i znalazłem zapał do trenowania doszedłem do wniosku ze stoję w miejscu i się nie rozwijam a kolarzem światowej sławy nigdy już nie zostanę ;) ale rower pozostaje w sferze mojego hobby i pasji. Może kiedyś założę własną drużynę? Żeby tacy jak na początku mieli szanse, szansę na rozwój i możliwość bycia dobrym góralem :)


środa, 19 września 2012

Skoki..

Och..
Nie wiem co się stało ale nie mogę skakać. Zablokowałem się i gdy dojeżdżam do hopy nie jestem w stanie wyskoczyć  tylko hamuje i ją przejeżdżam. Może dlatego ze było już ciemnawo? no ale cóz poćwiczyłem wchodzenie w zakręty i jazdę singlem, jest całkiem niezle! Zwłaszcza ze czułem jak tylny Rocket ucieka na wirażach ;)
Spróbuje w sobotę odblokować się na tych hopkach, bo moje EGO zostało podrażnione :D

Częste mycie wydłuża życie...

Dbajcie o rowery!
Każdy chce aby jego maszynka była jak najlżejsza i wgl zajebista ale wielu moich znajomych zapomina o tym żeby umyć swojego ''rumaka'' ;/ i taki zasyfiony rower ani nie wygląda PRO ani wogole nie jest fajny choćby kosztował nie wiadomo ile będzie syfiastym syfem ;] Sam dzisiaj byłem trenować technikę (ze względu na to ze w planie mam aktywna regeneracje) w lesie no i było po deszczu wiec trochę błota zawsze sie gdzieś znajdzie... po powrocie do domu okazało się ze cały napęd jest jednym wielkim brudem a o białej ramie nie wspomnę...
No wiec zabrałem się do mycia, używam płynu i rozrabiam z wodatak żeby było piany dużo, i najpierw myje napęd później gdy już to jest czyste dokładnie myje koła widelec a na samym końcu ramę gdzie zazwyczaj odkłada się dużo błota. Dzieki temu jednym wiadrem ogarnąłem cały sprzęt.
Czyściutki rowerek cieszył oko i wyglądał PRO mimo ze specjalnie drogi nie jest :)

Myjcie swoje maszyny bo nie ma większej radości gdy do sektora wbijasz na super czystym rowerku :)
http://www.youtube.com/watch?v=21YFZcRXXCc

niedziela, 16 września 2012

Pokaż kolarzu co masz w bidonie?

Picie. Najważniejsza rzecz przy treningu. Musi być go odpowiednia ilość żeby się nie odwodnić ale i dobra jakość żebyśmy go pili i uzupełniali stracone mikroelementy.
1. Izotonik
Popularne tanie wszyscy wiedząc jak stosować nie będę sie rozpisywać :) najlepszy wybór.
2. Woda z cytryna + sól
Rozwiązanie korzystne i gaszące pragnienie, cytryna wprowadza element(i smak) orzeźwienia a sól zwiększa zatrzymywanie wody w organizmie tym samym mniej potrzebujemy spożywać płynów i mniej się pocimy.
3. Sok z koncentratu + sól
Sok to cukier czyli węgle, i są łatwo przyswajalne. Znaczenie soli j.w.
4.Carbo
NIE POLECAM muli tak ze po godzinie zaśniesz za kierownicą, przynajmniej u mnie tak jest.
5.Woda
Sama woda to trochę za mało aby uzupełnić zapasy w naszym organizmie fakt nie dojdzie do dehydratacji ale zostanie zaburzona gospodarka rożnych pierwiastków, z baraku laku można dorzucić sól do tej wody aczkolwiek smak jest paskudny.

Pamiętajmy ze pijemy małymi łyczkami i w miarę często (co 10-15 min.) !
Soli dodajemy tak 1/4 małej łyżeczki na 0,5l bidon.
Zamiast cytryny możemy zastosować kwasek cytrynowy.

Voila!

Niedzielny trening czyli MOSiR

No tak cały tydzień biegania i robienia wszystkiego poza rowerem a tu nagle wpadasz na szatanski pomysł zrobienia 3h na szosie...
No cóż myślałem ze nie dojadę do Szydłowca (ok.35km ) bo nogi nie rozjechane. Wyjechaliśmy z Radomia spokojnie bez napinki, w ramach tego żeby się nie skatować jechałem z tyłu.. jeszcze nie zaczęliśmy porządnie jechać a zorientowałem się ze muszę podlać drzewko. No to sobie stanąłem zrobiłem co trzeba i gonie jadącą powoli grupę. Jechali pod wiatr i lekka góreczkę i muszę przyznać ze po dojściu do nich bolały mnie trochę nogi.
Już sobie uświadomiłem ze będzie ciężko;P No ale co się bedę pieścić siadłem sobie w środku stawki i jadę.  Przed taką wiocha Dobrut czy jakoś tak jest mały podjazd i widziałem ze poszło lekkie odejście no to się załapałem i ogień o dziwo nogi już nie bolały, jechało mi się coraz lepiej! Świeżość daje przewagę :) Dojechaliśmy do Szydłowca i pomyślałem ze zaatakuje sobie Hutę, dojechaliśmy pod górkę i wykręciłem najlepszy czas w życiu hahahha ze średnia 22.2 km/h. Jechałem w grupie i może dlatego? no ale przejdźmy do rzeczy, wiedziałem ze po tym jak podjadę nie mam co myśleć o dalszej jeździe tylko skłaniać się do powrotu. Kilku innych też zrezygnowało wiec wracaliśmy w 5 do Radomia:-) Dojechaliśmy we 3 ;-) koło 70km zacząłem odczuwać zmęczenie/ niewytrenowanie nóg. Ale i tak wróciłem ze czołową 2 do domu :)
Ta przejażdżka podbudowała moje EGO i mam nową motywacje do trenowania :D
A tu można popaczeć jak jechałem:
http://app.strava.com/rides/22125296

piątek, 14 września 2012

Triathlon

Chyba najbardziej mordercze połączenie dyscyplin :)
Podziwiam tych ludzi za to ze są w stanie ukończyć tego typu rywalizację ;) Wygrzebałem filmik z Armstrongiem http://www.youtube.com/watch?v=BfkhEJkxxXI&feature=fvwrel
Może ktoś podziela moje zdanie.

Technika..

temat rzeka.
Dzisiaj po treningu siedząc na kompie grzebałem troche na YT wsrod filmików z DH i XC żeby sobie popatrzec jak różne przeszkody pokonują zawodowcy. Obejrzałem wiele na ktorych przez wszelakie dropy i rock gardeny jedni przemykają a drudzy no cóz robią Bam. ;-) no właśnie sam nie jestem mistrzem techniki jazdy, ale w ramach przygotowań do 2013 bedę zmuszony poprawic swoje umiejętności...
http://www.youtube.com/watch?v=EMJQdcYXcio&feature=related zacznijmy od tego niby sytuacja prosta ale można jej było uniknąć! Wiem ze na wyscigu dochodzi zmęczenie wysokie tętno i lekka dekoncentracja ale np. ja mimo wady wzroku rzadko zaliczamu upadki ze względu na zły wybór trasy... korzystam z tego ze nie patrze na zjezdzie przed koło tylko jakieś 2-3m przed rowerem daje mi to ułamek sekundy na zmiane pozycje na rowerze aby ''łyknąć'' przeszkodę, bądz zmiane kursu i ominięcie czegoś... Na filmiku widać jak stander idealnie wjeżdża na skałe przy złej pozycji... ja raz w zyciu dokonałem złej oceny trasy. Skończyło sie to przestawieniem kręgów szyjnych...
A tutaj filmik jak sie powinno zjeżdżać:
http://www.youtube.com/watch?v=lgpNJsA7E2k
ten sam odcinek, tylko że kobieta :-) ah no i jak widać przesuwamy cztery litery za siodło zeby odciążyć przednie koło aby mogło ono lepiej wybrac trasę i w razie czego zeby sie nie zablokowało tak jak Standerowi ;-)
Technikę można ćwiczyc na wiele sposobów ja niestety nie mam gór w pobliżu ale niedaleko mam las w którym na wiosnę może zrobię parę dropów? no cóż czas pokaże :) Niech MOC będzie z wami.


czwartek, 13 września 2012

Trenowanie

Tydzień drugi etapu pierwszego a moje treningi jakoś się do przodu posuwają chociaż nie tak jak bym chciał ;) aczkolwiek musiałem dokonać małych zmian w tygodniowym planie treningowym... Brak czasu jest moim największym wrogiem niestety... Wydaje się ze łatwo znaleźć w ciągu dnia te dwie godzinki ale prawda jest taka ze przed treningiem trzeba zjeść przygotować sie później zrobić ten trening ogarnąć zjeść i dopiero wrócić do obowiązków... praktycznie taki cykl gdzie trening zajmuje godzinę to około 3h..
Dzisiaj i wczoraj biegałem w deszczu bo szczerze to wole narazie bieganie niż kiszenie i nudzenie się na trenażerku ;-)
Dzisiaj zrobiłem parę podbiegów w sumie to nogi mam juz rozbiegane i biega mi się dobrze wiec jestem dobrej myśli w niedziele chyba pójdę na rower pod MOSIR  ;-) (ale myślę ze dojadę do Szydłowca i mi nogi odpadną :-D

Waga kolarza górskiego

No cóż ostatni przy śniadaniu następnego dnia po Mistrzostwach Świata mój rodziciel poruszył kwestie wagi zawodników i zawodniczek. Słuchając jego wywodów i po części się z nim zgadzając doszedłem do wniosku ze w tej dyscyplinie trzeba zachować równowagę pomiędzy masą mięśni a waga ciałka do wożenia.
Taki shurter jest niski, i dobrze zbudowany co przekłada się(oprócz jego genialnej techniki jazdy) na generowanie optymalnej mocy na podjazdach. Z kolei Panie w XC jak to zauważył mój rodziciel to kostuchy hahah :-) trudno się z nim nie zgodzić, wszystkie nie posiadają grama tłuszczu a co więcej mają smukła sylwetkę ( nie jak Bjorgen ). W xc trasy sa tez tak trudne ze posiadanie niskiej masy ciała w razie upadku zmniejsza ryzyko kontuzji. Podczas wyścigu mężna Sabine Spitz upadła i zmieliła koło, na szczęście miała kobita blisko do strefy to wymienili i pognała za czołówką.... Tak więc waga robi swoje, trenujecie bo dla grubasków nie ma miejsca w górach :)

poniedziałek, 10 września 2012

Wróciłem!

No noga nie boli to wróciłem do trenowania :) przez weekend byłem bez internetu dlatego tak pusto no ale do rzeczy dzisiaj pływałem, można to potraktować jako trening chociaż było słabo. No ale przyznać muszę  ze podczas pływania pracuje wiele mięśni nie używanych/zaniedbywanych podczas jazdy rowerem...
Uważam że pływanie poza sezonem rozwija tam w jakimś tam stopniu te partie mięśniowe a co za tym idzie jesteśmy bardziej elastyczni :) co może się przydać przy technicznych odcinkach na trasie bądź przy miękkim upadaniu.. w trakcie pływania stylem klasycznym czułem jak moje plecy pracują w zupełnie inny sposob uświadomiłem sobie jaki błąd robiłem przez te wszystkie lata. zaniedbywałem mięśnie pleców i brzucha...
Tak i teraz uznałem że trzeba więcej korzystać z basenu żeby wyrobić to czego się nie da na rowerku :)

Ach i coś na trenażer :)
http://www.youtube.com/watch?v=vqCzDxAqqAQ&feature=related

środa, 5 września 2012

Regenerecja

Każdy po treningu(zawodach) odczuwa zmęczenie i chciałbym jak najszybciej wrócić do stanu wyjściowego aby kontynuować treningi będąc w pełni sił :)
1. Masaż
Niby banalna sprawa ale tak naprawdę nieodpowiedni masaż po wysiłku może zaszkodzić zamiast pomóc.
Mianowicie np. nogi po wysiłku masujemy powiedzmy powierzchniowo bez żadnych uciśnięć itd. wykonujemy ruchy posuwiste w kierunku DO serca. W ten sposób mechanicznie przesuwamy pozostałości przemian metabolicznych z mięśni. Masaż głęboki tuz po treningu może powiększyć mikro urazy mięśni a tym samym opóźnić regeneracje. Do masażu używamy jakiejś oliwki (bambino) która nie będzie szybko sie wchłaniać, wszelkie kremy na bazie gliceryny są słabe, bo wysuszają naskórek ;-]
2.Prysznic
Po treningu gdy się myjemy możemy zastosować naprzemienny gorący i zimny prysznic. Pobudzi to krążenie  mięśniach :)
3.Dieta
No po treningu trzeb uzupełnić zapasy glikogenu i tłuszczów które straciliśmy.
Jeżeli chodzi o glikogen to ja spożywam makaron z dżemem + serek twarogowy pół kostki.
Jeżeli nie chcecie makaronu polecam owsiankę, można wsypać jakieś suszone owoce np rodzynki. zalewamy gorąca wodą. Ja na śniadanie jem z gorącym mlekiem ale bez rodzynek :P
4.Zachowanie
Po dużym wysiłku odpoczywamy gdy możemy usiąść, siadamy. Nie obciążamy i tak zmęczonego organizmu.    
Ja czasami po długim treningu gdy już wymasuje nogi i się najem idę kimać tak na dwie godzinki :) czuje sie później dużo lepiej. Jest też możliwość poleżenia z opieraniem nóg o ścianę aby krew z nóg wraz z resztkami przemian metabolicznych spływała do serca siłą grawitacji.. Chciałbym jeszcze nadmienić ze genialna sprawa jest sauna i kubeł zimnej wody po niej :) Ah i kiedyś wyczytałem ze po dużym wysiłku przez około 6h jesteśmy bardziej narażeni na wszelkie infekcje wiec dbajcie o siebie i trenujcie :)

Części tych pomocnych informacji posiadam od mojego kumpla który wprowadził mnie w to wszystko co z rowerami związane, Dominika Surowieckiego :)

Ech..

Dzisiaj smutna wiadomość...
Grałem w kosza i po wyskoku do bloku zle spadłem na ziemie i skręciłem lekko kostkę. Bolec nie boli ale o bieganiu i innych sportach mogę przez następne kilka dni pomarzyć ;/ Z chodzeniem jakoś sobie radze ale jak wiadomo czasami boli no ale co poradzić trzeba siedzieć na dupie i się leczyć. :) Na szczęście te kilka dni nie zmieni wiele w przygotowaniach aczkolwiek chętnie bym pobiegał...

poniedziałek, 3 września 2012

Etap 1 sezonu 2013 Tydzień 1

No to przygotowania rozpoczęte, pierwszy trening mam już za sobą fakt niewielki ale jest
Wygrzebałem na FB zgrany do bólu kawałek Call me maybe w wykonaniu jednej z ekip ProTour. wygląda to zabawnie i podoba mi się nawet bardziej niż brytyjskich pływaków http://www.youtube.com/watch?v=eEvX_vKDYEw
A tu wersja brytyjska.
aczkolwiek tez jest niezła :)
Dobra idę spać regeneracja najważniejsza... o własnie chyba mam temat następnego posta :)

niedziela, 2 września 2012

sobota, 1 września 2012

Vuelta po 14 etapie

Tegoroczna Vuelta jest wymagajaca. Kilka etapow konczy sie pod spore gorki. Walka o pierwsze miejsce toczy sie pomiedzy Contadorem, Rodrigezem, Valverde i Froomem w mniejszym stopniu. Contador powraca z banicji w wielkim stylu walczy zaciecie o koszulke z Purito a za plecami czycha Valverde. Mysle ze walka bedzie sie toczyc do przedostatniego etapu. I wygra Contador gdyz z etapu na etap lepiej jedzie no ale zobaczymy moze  brytyjczyk zaprezentuje odrodzenie? 

Pisane na tel sory za znaki

Co widza inni w nas kolarzach?

Cóż temat ciekawy :-) często spotkałem się z rożnymi komentarzami min.dotyczących gładkich nóg ze to pedalskie czy coś  ;-) każdemu ciekawemu mowię jakie są zalety posiadania nieowłosionych nóg. mianowicie lepiej są wchłaniane wszelakie olejki rozgrzewające przed startem, dalej, po upadkach rany lepiej się goją ;-) no i umięśniona i wytopiona noga wygląda świetnie zwłaszcza jak jest opalona :-)
Nasz strój kolarski jest dość specyficzny ponieważ spodenki są bielizna ;-) wiec jest mega wygodny o ile jest dopasowany ;-) jak dla mnie ułatwia on poruszanie się rowerem nic ci nie lata ani nie powiewa pełen komfort tak wiec gdy tylko mogę to w obcisłą lajkre i ogień :)
Buciki. No to są mega sztywne i chodzenie w nich zwłaszcza w modelach szosowych to mordęga ale jak każdy wie nie do chodzenia jest stworzono. Każdy bucik ma miejsce na mocowanie bloków, bloki sa rożnych systemów. No i ten blok wpina sie w pedałko i działa możemy ciągnąć do góry nogą i w ten sposób zyskać trochę mocy przy jezdzeniu. Pytanie a jak sie przewracasz to co?! Nic. samo się wypina i rower leci w siną dal :-D jeden jedyny raz mi się nie wypięły pedały i rower wylądował na mnie ale było to przy niewielkiej prędkości wiec nic się nie stało :)
W sumie to tylko z pytaniami o takie rzeczy się spotkałem bo reszta widocznie zwykłych ludzi nie obchodzi :P

piątek, 31 sierpnia 2012

Bieganie...

Cóż dzisiaj poszedłem pobiegać http://app.strava.com/runs/20384936 i podczas tego nudnego powolnego biegania doszedłem do paru wniosków a raczej złotych rad :)
1.Stopy
Jeżeli nie biegałeś od dłuższego czasu wogole radze założyć ze przebiegniesz krotki dystans ale nie dlatego ze nie wytrzymasz tylko dlatego ze to lepiej dla Ciebie i twojego organizmu łatwiej jest mu sie stopniowo przystosować niz odrazu duże dawki treningowe . Ale wracając do stópek, musisz o nie dbac dlatego ze podczas biegu nieustannie sie pocisz wiec wazna jest skarpeta ktora bedzie dobrze wentylowała i odprowadzała pot takowe można nabyc juz za kilka złotych za parę na allegro. Jeżeli chcesz możesz skorzystać z  mojej metody. Przed bieganie smaruje od strony podeszwy stopę antyperspirantem w formie ''mydełka'' daje mi to komfort ponieważ mam pewność że unikne obtarć i bombelków, jest jeszcze talk ale nigdy nie stosowałem ;) Następnie zwróć uwagę na BUTY musi być to obuwie o podeszwie elastycznej  a nie zwykłe ''halówki'' , ja korzystam z obuwia firmy skechers i jak narazie drugi sezon dają rade  ( a były katowane w pluche snieg błoto deszcz) Polecam :)
2. Rozgrzewka
Pierwszą fazę rozgzewki wykonuję odrazu przed biegiem sa to mianowicie swobodne skłony przysiady i kręcenie stopą w miejscu, wykonywane raczej powoli ale dokładnie, drugą fazę rozgrzewki przeprowadzam po około 10 minutach biegu staje wtedy i dokładnie rozciągam nogi plecy parę skretoskłonow przysiadów i tyle :)
3. Bieg
Jesli to Twoj pierwszy bieg od dłuzszego czasu zalecam marszobiegi pozwoli Ci to uniknąć kontuzji typu przeciążenia stawów kolan no i unikniesz tzw. zakwasów co w rzeczywistosci jest poprostu słabą regeneracją danej grupy mięśniowej ktora podczas treningu została zniszczona (to sie chyba DOMS nazywa.
PS: prosze :-)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Op%C3%B3%C5%BAniona_bolesno%C5%9B%C4%87_mi%C4%99%C5%9Bni

No dobra to tyle mojego trucia biegajcie, trenujcie :) aha i jak biegacie i ktoś was pozdrawia to wy jego tez to taki miły zwyczaj ;)
Oczywiscie nie zapominajmy o rozciaganiu po wysiłku! Daje to nam dużo na pewno bedzie mniejsze ryzyko kontuzji w czasie przyszłym!


Life Cycles

http://www.youtube.com/watch?v=IwhC30sQDms&feature=related
Wygrzebałem na FB ciekawy link :-) Świetna muzyka i dobre zmontownaie filmu daja niesamowity efekt + ta jakosc HD lodzio miodzio panowie jak by to skiper powiedział ;) Enjoy!

czwartek, 30 sierpnia 2012

środa, 29 sierpnia 2012

Przemyślenia...

Witam...
Dzisiaj dowiedziałem się ze moje grupa nie będzie finansować moich startów w roku przyszłym, a jeżeli chciałbym pojechać na MP to tylko gdy będę najlepszy a żeby to udowodnić muszę prezentować wysoki poziom na wyścigach za które trzeba zapłacić. A jak wiadomo start pojedynczy w przecietnym cyklu oscyluje wokół 50 zł. No wiec muszę utrzymać rower jeden i drugi + odzywki + dojazdy na wyścigi i inne pierdoły jak dieta itd. no wiec niby wydatek niewielki ale jak na zawodnika finansowanego przez rodziców w pewnej części robi się spory koszt ;/
Wiec nawet gdy chcesz jeździć na jakimś poziomie nie możesz bo porostu nie masz za co....
A żeby były wyniki trzeba trenować ;) Zamknięte koło. Smutny jest obraz możliwości kontynuowania tej dyscypliny w tym kraju.
Chyba wrócę do mojej poprzedniej ekipy z rodzimego Radomia. Rozmowę czy będę mógł reprezentować ich barwy przeprowadzę pewnie jutro wiec jeżeli mi sie uda i warunki będa korzystne to bede miec za co sie scigac. :) a jeżeli nie trzeba bedzie szukać dalej no coz życie to ciągłe wyzwania :P

wtorek, 28 sierpnia 2012

Etap 1 sezonu 2013

Bedzie trwac 14 tygodni. Rozpoczyna sie 3 wrzesnia :) Bedzie obejmowac głownie rozbudowe umiejetnosci podstawowych czyli wytrzymałosc układu krazenia i ogolna sprawnosc organizmu czyli basen i siłownia oraz gry zespołowe. Roweru w tym okresie pod wzgledem treningowym nie bedie wogole no chyba ze na zewnatrz bedzie czarnobyl to zrobi sie trenażer :-) Głownie bede biegac, mniej wiecej 80% kazdego tygodnia wszystkie cwiczenia będa wykonywywane w tlenie bez zadnych przekraczań tętna pow. 160 ;-)
Oczywiscie w ramach tego okresu bede udostepniac rozne dane moze komus sie przydadza? :)
Po prawej stronie jets link do mojego konta na Stravie wiec mozna podpatrzec moje dokonania :)

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Dopers Sucks, czyli co sadzi zwykły kolarz o Tourminatorze?

Lance Armstrong
LEGENDA
co tu duzo mowic kazdy wie o kogo chodzi, amerykańska agencja antydopingowa po przeszło 10 latach chce mu udowodnic ze jednak brał mimo ze francuzi ktorzy w swoim czasi mieli postawiony za punkt honoru udowodnić Armstrongowi oszustwo nie wykryli niczego.
Sam głowny bohater jak wiadomo z oswiadczenia ma juz dosyc ciagłego odpierania atakow... w sumie czemu sie dziwic ile mozna to znosic?
Brał czy nie?
Uwazam ze w tamtym okresie kto nie brał był poprostu frajerem ;-) wszyscy brali i jezeli chciałes byc na poziomie musiałes tez brac (zamkniete koło) mimo ze taki nieuczciwy wspomagacz jest nie fair to napewno wszyscy wielcy kolarze tamtego okresu mieli przygode z EPO lub innym stuffem.
Tak czy inaczej brać, brał ale zostawcie legendę! nie konczcie tak pieknej histori ( mimo ze nie do konca jest prawdziwa ;)  w taki bestialski sposob pozbawiajac Tourminatora tytułów. Contador brał dostał dysq. na dwa lata i wraca w jakiej formie! Ale Pistolero jest młody odbuduje reputacje a Lance nie bedzie miał juz jak udowodnic ze jest ''czysty'' i silny. Zostawcie tę Legende w spokoju niech skonczy w chwale a nie jako oszust.

Start!

No coż.. Jestem Tomek Lipiński moze ktoś mnie kojarzy z rowerowego połświatka? :D, aktualnie jezdze w BSA chociaz w tym roku nie pokazywałem sie na arenie wyścigowej. Scigam sie od kilku lat (2009) na MTB chociaz znaczacych sukcesow nie posiadam. W swoim Blogu będę probowac zawrzeć mysli przemyślenia rowerowo -treningowe... W tej chwili przygotowywuje sie do sezonu 2013. Mam kilka celow moze uda sie je zrealizowac? Jestem zmotywowany a to najwazniesze .